Przejdź do głównej zawartości

Ochrona granic to coś więcej niż słup z kamerą

4 minut(y) czytania
Ochrona granic to coś więcej niż słup z kamerą

Odwykliśmy od uważnego patrzenia na granice własnego kraju. Względny spokój w Europie  i swobodne przemieszczanie się po dużej części kontynentu sprawiło, że czasami nie zauważaliśmy nawet przekraczania granic. W ostatnich latach to się zmieniło i wszystko wskazuje na to, że musimy się do tej sytuacji przyzwyczaić.

System dozoru wizyjnego kojarzy nam się głównie z zamkniętymi przestrzeniami. Biurowce, centra handlowe, parki czy nawet ulice w miastach. Zazwyczaj są to dobrze oświetlone i stosunkowo niewielkie obszary. Obwód Polski wynosi natomiast 3511 km – to niewyobrażalnie wielkie połacie ziemi, które są pod kontrolą tysięcy strażników granicznych. Niektóre miejsca, takie jak granice morskie czy szerokie drogi, wydają się dosyć łatwe do kontrolowania, jednak problem pojawia się w przypadku bardzo zróżnicowanych terenów, takich jak lasy, koryta rzek czy góry. Zmienna pogoda, przebiegające zwierzęta lub przysłaniające widok drzewa mogą skutecznie zakłamać obraz sytuacji.

Kamera nie wystarczy

Nawet doskonała kamera ma swoje ograniczenia – albo będzie to zasięg, albo kąt, a czasami nawet ulewny deszcz – wszystko to może zdeformować obraz. Dlatego odpowiednie zabezpieczenie terenu to cały ekosystem współpracujących ze sobą sprzętów. Do takiego tematu należy podchodzić holistycznie, dobierając urządzenia tak, aby jedno rozwiązanie mogło wspierać kolejne.

Podstawą jest radar

Nie bez powodu radary kojarzą nam się głównie z przestrzenią powietrzną lub morską. Jest to idealne narzędzie do wykrywania ruchu z oddali. Zasięgi dobrego radaru są nieporównywalnie większe niż kamer, co pozwala zapanować nad wieloma kilometrami terenów, również tych lądowych. Problem jest taki, że o ile radar wykryje potencjalne zagrożenie, o tyle nie powie nam dokładnie co nim jest.

Czas na kamery

Kiedy już radar zlokalizował potencjalne zagrożenie, np. przekroczenie wirtualnej linii, do akcji wkraczają kamery. Idealne będą tutaj kamery typu PTZ, które mogą się obracać, a także często dysponują zoomem optycznym. To właśnie, na podstawie alarmu wygenerowanego przez radar, mogą samoistnie „spojrzeć” w określonym kierunku, rozjaśniając sytuację. Oparte o sztuczną inteligencje systemy identyfikacji pojazdów oraz osób odciążają operatora w ręcznym sprawdzaniu każdego alarmu. Mimo to, w sytuacji trudnych warunków oświetleniowych 
i pogodowych przyda się także kamera termowizyjna. Wykrywanie ciepła pomoże doskonale odróżnić np. sarnę od człowieka nawet w największej śnieżycy. 

Przyda się więcej niż jedno spojrzenie

W przypadku potwierdzonego zagrożenia, na miejsce zdarzenia wysyłany jest patrol. Kamery nasobne mają tutaj więcej niż jedno zastosowanie. Po pierwsze, są dodatkowym źródłem ochrony osobistej, w sytuacji użycia siły jest konkretne uzasadnienie podjęcia takich działań (ale działa to też w drugą stronę – w przypadku błędnej decyzji dalej wszystko jest nagrywane). Po drugie, streaming live pozwala na dodatkową parę oczu w centrum operacyjnym, co pomoże podejmować krytyczne decyzje oraz na bieżąco analizować obraz. Po trzecie, zapisany materiał może służyć w celach szkoleniowych. Z jednej strony materiał z patroli może przydać się do analizy wśród adeptów, z drugiej zainstalowanie takich urządzeń podczas szkoleń przyczyni się do lepszej oceny działań osoby szkolonej.

Ochrona jest ważna także w cyberprzestrzeni

Kooperacja wszystkich rozwiązań brzmi świetnie, jednak należy pamiętać, że są to urządzenia elektroniczne podłączone do sieci. Cyberbezpieczeństwo krytycznej infrastruktury rzutuje na bezpieczeństwo całego kraju. Tutaj nie można sobie pozwolić na błędy, bowiem przejęcie lub zdeformowanie obrazu może przynieść opłakane skutki. Dlatego podstawą prawidłowego funkcjonowanie tego ekosystemu jest bezpieczeństwo cybernetyczne. Najnowsze sprzęty Axis spełniają wysokie normy standardu FIPS 140-3, są też w pełni gotowe na wymagania dyrektywy NIS2, która będzie obowiązywać od października 2024 roku. Duża część kamer Axis jest produkowana na terenie Unii Europejskiej, także w Polsce. Dzięki temu ograniczamy możliwości ingerencji podczas powstawania rozwiązań do minimum. 

Intuicyjna obsługa

Oprócz kamer i radarów, przydatne mogą być także zabezpieczenia punktu dostępu, analiza wideo rozpoznawająca tablice rejestracyjne czy megafony sieciowe stosujące ostrzeżenia. Na pierwszy rzut oka może to wydawać się zbyt skomplikowane do codziennego użytku. Dlatego uważamy, że przy tak zaawansowanym ekosystemie najważniejsza jest przejrzystość interfejsu oraz jasna kooperacja. Zanim alert trafi od radaru do operatora, może on zostać zatrzymany przez analizę wideo, która odrzuci alert jako fałszywy, lub po działaniu głośnika sieciowego, który może przestraszyć potencjalnych sprawców zamieszania. 

 

Konrad Badowski, Axis Communications

Marek Pavlica
 - 
Kontakt prasowy
Regional Communications Specialist, Axis Communications
Telefon: +42 073 431 9237
|
Marek Pavlica
To top